• Bogdan Jurczyński

        • BOGDAN JURCZYŃSKI (1942-2009) kierownik szkoły w latach 1969-1973

          Urodził się 19 stycznia 1942 r. w Czarnkowie.

          Ukończył w 1957 roku Szkołę Podstawową Nr.l w Trzciance. Po ukończeniu szkoły podstawowej uczęszczał do Liceum Pedagogicznego w Trzciance, które ukończył w 1950 roku. Jako młodzie­niec ze względu na dobre warunki fizyczne (odpowiedni wzros) rozpoczął uprawiać nowe dyscypliny sportu jak piłka koszykowa, piłka siatkowa, piłka nożna oraz biegi średnie a nawet kolarstwo. Pracę zawodową rozpoczął jako nauczyciel w wiejskiej Szkole Podstawowej w Dzierżążnie Małym, następnie w Kuźnicy Czarnkowskiej i w Siedlisku. W 1969 roku został kierownikiem szkoły w Rychliku. W roku 1971 jako dyrektor szkoły przygotował nowy budynek do zajęć i zagospodarował sprzętem tzw. „pierwszego wyposażenia”. Po reorganizacji oświaty w 1973 r przeniósł się wraz z żoną do Stobna, gdzie kierował 3-oddziałową szkołą filialną.

          SZKOŁA NASZYCH DZIADKÓW, Wywiady uczniów z nauczycielami Gimnazjum 2 im. Ziemi Trzcianeckiej w Trzciance, Trzcianka, Maj 2006

           

          „Szkoła „z lamusa”

          Pan Bogdan Jurczyński (ur w 1942 r.) - emerytowany nauczyciel nauczania początkowego z szkoły w Stobnie opowiada mi o szkole sprzed wielu lat.

          Ile lat uczył pan w szkole?

          W  szkole przepracowałem 38 lat.

          Kształcił Pan wielu młodych ludzi, ale wcześniej musiał Pan zdobyć odpowiednią wiedzę. Czy pamięta Pan swój pierwszy dzień w szkole?

          Rozpocząłem naukę w 1948 roku.  Po ukończeniu edukacji w siedmioklasowej szkole podstawowej uczyłem się w Liceum Pedagogicznym w Trzciance. Potem były studia, ale pierwszego dnia, niestety nie pamiętam.

          Jaki był Pana pierwszy wychowawca?

          Swoją pierwszą nauczycielkę pamiętam doskonale. Była nią Pani Waśkowa. Swoje pierwsze lekcje już jako nauczyciel prowadziłem w ramach praktyk, pedagogicznej właśnie u Pani Waśkowej w klasie I szkoły ćwiczeń.

          Jak wyglądała szkoła w tamtych czasach?

          Była bardzo skromnie wyposażona: drewniane ławki dwu i więcej osobowe, liczydła, szafy. Elementarz i podręcznik do matematyki były czarno-białe.

          A jaki był wtedy program nauczania początkowego?

          Był inny niż obecnie. Wiadomości z przyrody występowały w ramach programu j. polskiego. Matematyka (arytmetyka) zawierała znajomości czterech działań w zakresie stu. W starszych klasach zakres liczbowy ulegał zwiększeniu. Były jeszcze takie przedmioty jak: rysunki, prace ręczne, śpiew i wychowanie fizyczne.

          Jakie istotne różnice zauważa Pan w szkołach, tej sprzed lat i obecnej?

          Różnice są ogromne. Obecnie jest duży wybór podręczników, zeszytów ćwiczeń. Kiedyś elementarz obowiązywał przez kilkadziesiąt lat. Teraz mamy wiele nowoczesnych pomocy naukowych: telewizory, radia, komputery. Do gier zespołowych używano kiedyś czarnych lub brązowych piłek z osobną dętką.

          Czy lubił Pan chodzić do szkoły w sobotę?

          W tamtych czasach nauka obowiązywała od poniedziałku do soboty włącznie. Bardzo się cieszyliśmy - w sobotę były 3 lub 4 lekcje.

          Czy w swojej pracy zawodowej wzorował się Pan na swoich nauczycielach?

          Oczywiście! Ukończyłem uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ale w pracy zawodowej wzorowałem się na nauczycielach, którzy wykładali w liceum pedagogicznym. To oni nauczyli mnie metodyki prowadzenia lekcji z wielu przedmiotów.

          Jaki był autorytet nauczyciela wiele lat temu w porównaniu z dzisiejszym?

          Dawniej jak i obecnie spotyka się  nauczycieli z mniejszym lub większym autorytetem. Są bardzej lubiani.

          Czy to prawda, że niektórzy nauczyciele stosowali kary cielesne i czy doświadczył Pan tego na własnej skórze?

          Czasami stosowali, ale takich było niewiele. Najczęściej wymierzano kary kijem lub linijką. Mnie ona też nie ominęła. Właśnie w I klasie dostałem po łapach od swojej Pani.

          Jest różnica w zachowaniu wychowanków dawniej i obecnie?

          Właściwie niewielka. W „moich” czasach uczniowie uciekali z lekcji w starszych klasach, niektórzy w szkole średniej popalali papierosy czy używali mocniejszych trunków. Obecnie uczniowie bardzo wcześnie (oczywiście nie wszyscy) próbują zakazanych rzeczy. Doszły do tego niestety narkotyki.

          Czy pamięta Pan swojego najgorszego i najlepszego ucznia?

          Pamiętam ich wielu - tych dobrych i tych słabszych Jednak najbardziej utkwił mi w pamięci

          „super” uczeń. Świetny polonista, matematyk, sportowiec i bardzo dobry kolega. Nazywał się Zdzisław Mikucki i był uczniem Szkoły Podstawowej w Kuźnicy Czarnkowskiej. Pisał piękne wypracowania, a jedno z nich pamiętam do dziś. Opisywał w nim kolegę, który uratował mu życie podczas zabawy w żwirowni.

          Czy chciałby Pan zmienić coś w teraźniejszym szkolnictwie?

          Wiele lat przepracowałem w małych szkołach filialnych z klasami od I do IV w zawsze brakowało nowoczesnych pomocy naukowych i sprzętu sportowego. Byłoby bardzo dobrze, gdyby i małe szkoły mogły być nowocześnie wyposażone. Dobrze byłoby mieć swój własny autokar w którym dzieci mogłyby jeździć z opiekunami na wycieczki, do kina, teatru, na basen Ale to takie ciche moje marzenia. Zastanawiam się również czy gimnazja w obecnej postaci są konieczne?

          Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Bardzo Panu dziękuję za tę rozmowę.

          Wywiad przeprowadził Sebastian Feciuch kl. I”

           

          Odpis artykułu o mgr BOGDANIE JURCZYŃSKIM, który był Dyrektorem Szkoły Podstawowej w Rychliku w latach 1969-1973.

          Artykuł ten był zamieszczony w „Biuletynie Informacyjnym” Rady Gminnej Ludowe Zespoły Sportowe w Trzciance z okazji 50 lat LZS, nr 2 kwiecień-maj-czerwiec 199r str. 18-20 (Red. Ulryk Janke)

          „JEDEN Z NAS …. BOGDAN JURCZYŃSKI”

          - były wiceprzewodniczący Rady Gminne Zrzeszenia LZS w Trzciance

          - Przewodniczący Komisji Rewizyjnej LZS „Noteć” Stobno

           

          W okresie, kiedy naród polski jęczał pod jarzmem niewoli hitlerowskiej ujrzał światło dzienne maleńki Bogdan. Urodził się 19 stycznia 1942 roku w Czarnkowie. Rodzicami jego byli Pan Czesław – technik dentystyczny oraz Pani Helena.

          Do szkoły podstawowej zaczął uczęszczać już w „wolnej Polsce” i ukończył w 1955 roku Szkołę Podstawową nr w Trzciance. Już jako małego chłopca interesowała matematyka i … sport. Jak każdy interesował się piłka nożną i biegami czyli naturalna potrzebą ruchu. Po ukończeniu szkoły podstawowej uczęszczał do Liceum Pedagogicznego w Trzciance, które ukończył w 1960 roku. Jako młodzieniec, ze względu na dobre warunki fizyczne (odpowiedni wzrost)  rozpoczął uprawiać nowe dyscypliny sportu jak piłka koszykowa, piłka siatkowa, piłka nożna oraz biegi średnie, a nawet kolarstwo. Największym sukcesem Pana Bogdana był tytuł Mistrza Szkoły – Liceum Pedagogicznego w biegach przełajowych.

           Pracę zawodową rozpoczął jako nauczyciel w wiejskiej Szkole Podstawowej w Dzierżąźnie Małym, powiat Trzcianka. Sam zapalony sportowiec rozpoczął krzewienie kultury fizycznej i sportu wśród wychowanków – uczniów szkoły. Propagował czwórbój lekkoatletyczny, a jego wychowankowie należeli do najlepszych w powiecie trzcianeckim. Lata 1962-64 to okres zasadniczej służby wojskowej (31.10.1962- 03.07.1964). Po jej zakończeniu od 1.09. 1964.

          Rozpoczął pracę w Szkole Podstawowej w Kuźnicy Czarnkowskiej prowadząc (z zamiłowaniem) wychowanie fizyczne oraz matematykę i fizykę. Podobnie jak w Dzierżąźnie Małym dbał o to, aby przy szkole było boisko szkolne, a więc miejsce do prowadzenia zajęć sportowych. Tutaj nawiązuje kontakt z miejscowym Ludowym Zespołem Sportowym będąc aktywnym działaczem i organizatorem imprez sportowo-rekreacyjnych dla dzieci, młodzieży i starszego społeczeństwa. Prowadząc wychowanie fizyczne w szkole wśród dzieci nastawił się podobnie jak w poprzedniej szkole na czwórbój lekkoatletyczny i piłkę ręczną dziewcząt, jego wychowankowie należą do ścisłej czołówki młodzieży szkolnej w powiecie.

          Lata 1968-1969 to praca w Szkole Podstawowej w Siedlisku (zastępstwo dyrektora, który był na urlopie zdrowotnym).

          Od 1969-1973 pracował w Szkole Podstawowej w Rychliku jako dyrektor i nauczyciel. „Konikiem” jego nadal jest piłka ręczna chłopców i dziewcząt i nie należy się dziwić, iż tak jak i młodzież szkolna oraz potem dorośli tworzą najlepszy zespół zdobywając kilkakrotnie tytuł mistrza powiatu trzcianeckiego.  Bardzo aktywnie działa Pan Bogdan z miejscowy LZS „Zuch” Rychlik tworząc razem z Jurkiem Suskiem, Ryszardem Werte trzon działaczy LZS-u.

          W roku 1973 opuszcza Rychlik obejmując stanowiska Kierownika szkoły Podstawowej w Stobnie, które to pełni do chwili obecnej.

          Tutaj „zakochał się” w innej dyscyplinie sportu – tenisie stołowym. Posiada poważne wyniki wychowawcze i szkoleniowe. Jego wychowankowie – Urszula Piorun, Piotr Kopciał, Sławomir Kopciał należą w latach 1975-1983 do najlepszych w województwie pilskim. Natomiast Urszula Piorun zdobyła III miejsce wśród studentów w Polsce.

          Kolejna dyscyplina turystyczna staje się „oczkiem w głowie” Pana Jurczyńskiego – „Rowerem wszędzie”. Organizuje w tej konkurencji imprezy środowiskowe, gminne, wojewódzkie. Jego najlepszym wychowankiem jest jego syn Marek, który został:

          - w roku 1989 Wicemistrzem województwa pilskiego; VI miejsce w Polsce,

          -  w 1990 r zostaje Mistrzem Województwa Pilskiego, III miejsce w Polsce,

          - wraz z Katarzyną Oborowską zajmują III miejsce w Polsce zespołowo,

          - W 1991 ponownie 1 miejsce w województwie pilskim,

          - wraz z Katarzyną Oborowską I miejsce w województwie pilskim zespołowo.

          Gratulujemy!

           Pan Bogdan staje się jednym z czołowych działaczy Rady Gminnej Zrzeszenia LZS. Zajmuje przez 10 lat funkcję wiceprzewodniczącego do spraw sportowych, wiceprzewodniczącego do spraw turystyki, będąc również przez szereg lat przewodniczącym Gminnej Komisji Turystyki Wiejskiej, była najlepszą w województwie pilskim.

          Ponadto Pan Jurczyński od chwili zamieszkania w Stobnie do chwili obecnej jest aktywnym działaczem LZS „Noteć” Stobno piastując przez ponad 15 lat funkcję przewodniczącego lub jego zastępcy, a obecnie przewodniczącym Komisji Rewizyjnej. Można śmiało stwierdzić, ze od roku 1973 do chwili obecnej nie było imprezy sportowo-rekreacyjnej lub turystycznej dla dzieci, młodzieży lub dorosłych bez udziału naszego wspaniałego działacza LZS Pana Bogdana Jurczyńskiego. Mimo ogromnego zaangażowania w pracy społecznej i zawodowej znajduje czas na studia wyższe.  W roku 1981 kończy Uniwersytet Poznański zdobywając tytuł Magister Matematyki i Fizyki. Gratulujemy!

          Pan Bogdan z pewnością nie mógłby tak ofiarnie pracować na rzecz Ludowych Zespołów Sportowych, gdyby nie jego wspaniała, wyrozumiał małżonka Pani Helena, która sama była dobrą sportsmenką reprezentującą trzcianeckie LZS na szczeblu wojewódzkim w piłce siatkowej.

          Z całokształt działalności W Ludowych Zespołach Sportowych oraz sportu wiejskiego został Pan Jurczyński odznaczony odznaką „Zasłużony Działacz LZS” i drugą odznaką „Za zasługi dla rozwoju województwa pilskiego” – 1979 r.

          Z całokształt działalności i zasługi na rzecz rozwoju turystyki w środowisku wiejskim, gminie i  województwie  w roku 1996 został wyróżniony odznaką „Zasłużony organizator turystyki Ludowych Zespołów Sportowych”.

          Na podkreślenie zasługuje fakt, iż podwoje Szkoły Podstawowej w Stobnie zawsze stały i stoją otworem po południu czy w dni wolne od pracy i świąteczne dla dzieci, młodzieży i starszego społeczeństwa, aby mogło w szkole w miarę możliwości czynnie, uprawiając rekreację czy sport mile i pożytecznie spędzić czas.

          Wszystkie imprezy sportowo-rekreacyjne do tej pory na wsi Stobno miały oparcie w szkole, gdzie rozgrywano szereg konkurencji sportowo-rekreacyjnych, a imprezy – „Rowerem Wszędzie” rozgrywane na boisku szkolnym, nie tylko środowiskowe, a nawet gminne i wojewódzkie.

          „Wszystko zawsze zależy od człowieka” , a jeśli Kierownik Szkoły Podstawowej jest sympatykiem i działaczem sportowym zawsze jest łatwiej coś dla środowiska, coś dla ludzi zrobić.

          Panie Bogdanie – serdecznie dziękujemy za długoletnią, zaangażowaną i ofiarną działalność na rzecz sportu wiejskiego, na rzecz rozwoju Ludowych Zespołów Sportowych i życzymy dalszych sukcesów i zadowolenia z pracy na rzecz i dla LUDZI. Gratulujemy!